Stowarzyszenie Kopalń Odkrywkowych

Zgodnie z ustawą Pgig koncesja określa czas obowiązywania koncesji. Przedsiębiorca we wniosku zamieścił informację "15 lat". Jak w tej sytuacji należy podać w koncesji czas obowiązywania - liczyć 15 lat od dnia złożenia wniosku? Czy może wystarczy wpisać "15 lat" i czas będzie liczony od daty udzielenia koncesji?

Można rozpatrywać jeszcze jedną opcję, a w zasadzie dwie:
a) jeśli w koncesji określono termin rozpoczęcia prac - to od tego terminu,
b) jeśli w koncesji nie określono terminu rozpoczęcia prac - to od daty uostatecznienia się koncesji (wszak wcześniej nie będzie możliwym skorzystanie z koncesji).

A co w sytuacji, gdy Przedsiębiorca będzie jeszcze musiał uzyskać decyzję o wyłączeniu gruntów leśnych z produkcji? Dajmy na to decyzja udzielająca koncesję będzie ostateczna, a przecież przedsiębiorca i tak nie będzie mógł rozpocząć wydobycia póki nie uzyska ww. decyzji.

Można w takim przypadku określić czas, od którego koncesja obowiązuje. Np. wydajesz decyzję 5 stycznia, z mocą od 1 marca 2015 r. Koncesja obowiązuje do 1 marca 2030 r. Dobrze byłoby, gdyby daty te znalazły się we wniosku koncesyjnym, nawet, jeśli byłyby tam podane opisowo - np. data obowiązywania koncesji - 2 miesiące od daty jej wydania.
Poza tym, jeśli koncesja "nadaje się" do wydania, to znak, że nie będzie problemów z odrolnieniem/wylesieniem. W przypadku gruntów klas I-IIIb (mineralnych) lub organicznych konieczny będzie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który na tym etapie procedowania musi istnieć, bo przecież wójt/burmistrz/prezydent nie uzgodniłby koncesji.

Amadeus, a czy dopuszczalne jest zawarcie w koncesji zapisu dotyczącego terminu rozpoczęcia działalności "Rozpoczęcie działalności objętej niniejszą koncesją nastąpi po tym jak decyzja w sprawie wyłączenia gruntów leśnych z produkcji stanie się ostateczna". Dodam, że sprawa jest rozpatrywana na podstawie ustawy z 4 lutego 1994 r.

Raczej nie byłbym zwolennikiem wpisywania do decyzji warunków, które wynikają wprost z przepisów prawa. Pisałem kiedyś zażalenie do Prezesa WUG na postanowienie dyrektora OUG. Postanowienie było wydane w przedmiocie uzgodnienia koncesji (na gruncie PGG z 1994 r.) i nakazywało wpisanie do koncesji szeregu uwarunkowań wynikających z przepisów, typu: ruch zakładu może być prowadzony wyłącznie przez osoby posiadające kwalifikacje itd. Nie pamiętam dokładnie treści. Prezes WUG podzielił pogląd o niewpisywaniu do koncesji warunków wynikających wprost z przepisów prawa i zmienił postanowienie dyrektora OUG.
Wiem, że wzory koncesji opublikowane kiedyś przez PIG takie "wrzutki" zawierają, ale się z tym nie zgadzam. Podobnie jak z przepisywaniem warunków z decyzji środowiskowej do decyzji koncesyjnej. Przykład: kiedyś wpisywano do koncesji (na gruncie PGG 1994): "przedsiębiorca będzie wnosił opłatę eksploatacyjną na koniec każdego kwartału". Nowe PGG zmieniło okres rozliczeniowy, wydłużając go do 1/2 roku. Co ma zrobić przedsiębiorca? Uiszczać opłatę kwartalnie, czy półrocznie? Jeśli kwartalnie-to będzie to niezgodne z przepisami, jeśli półrocznie-to narazi się na zarzut niedotrzymywania warunków koncesji. Skutek-niektóre urzędy zostały zasypane wnioskami o zmianę koncesji poprzez wykreślenie tego uwarunkowania. Biorąc pod uwagę obecne przepisy, do wniosku o zmianę koncesji należałoby dołączyć decyzję środowiskową. I tu horror: teoretycznie (w niektórych przypadkach) należałoby przeprowadzić postępowanie w sprawie oceny oddziaływania na środowisko tylko po to, żeby dostosować koncesję do obowiązujących przepisów...

Amadeus, właściwie zgadzam się z Tobą. Jak w takim razie wybrnąć z konieczności podania terminu rozpoczęcia działalności, skoro nie wiemy kiedy przedsiębiorca uzyska decyzję dotyczącą wyłączenia gruntów leśnych? Np.: określenie "w ciągu miesiąca od dnia, w którym niniejsza decyzja (koncesyjna) stanie się ostateczna" wg mnie będzie naruszało wymagania ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.

Datę początkową określiłbym następująco: "jako termin rozpoczęcia działalności wskazuje się dzień, w którym koncesja stanie się ostateczna",
zaś datę końcową: "koncesji udziela się na okres 30 lat licząc od dnia, w którym niniejsza decyzja stanie się ostateczna". Kwestia lasów/pól - to kwestia pozakoncesyjna (bo inne organy, inne postępowania itd.), więc na gruncie koncesji bym się tym w ogóle nie zajmował. Tzn. można w pouczeniu wpisać, iż przedsiębiorca jest obowiązany wyłączyć grunty z produkcji rolnej/leśnej jeszcze PRZED PRZYSTĄPIENIEM do wydobycia, ale byłby to element pouczenia, a nie rozstrzygnięcia.
Reasumując - koncesja nie zwalnia przedsiębiorcy z innych obowiązków, ale nie musi o nich rozstrzygać. Oczywistym jest, że organ koncesyjny-występując w charakterze organu administracji geologicznej-może w zakresie innych obowiązków (szeroko pojęta ochrona środowiska) przedsiębiorcę kontrolować.

Bardzo dziękuję za pomoc.

Amadeusu, mam pewną wątpliwość dotyczącą konieczności istnienia mpzp na etapie udzielania koncesji; w przypadku braku mpzp koncesję przecież organ samorządu opiniuje w oparciu o studium. To z kolei wcale nie daje jeszcze gwarancji uzyskania na etapie mpzp zgody na wyłączenie z produkcji leśnej lub rolnej - i tu jest problem ! - pomijam czasokres trwania procedury tworzenia i uchwalania mpzp tym bardziej, że nie ma ram czasowych obligujących samorząd terytorialny do opracowania i uchwalenia takowego aktu prawa miejscowego. Znam osobiście przypadki, kiedy to gmina podejmowała uchwałę o przystąpieniu do opracowania mpzp ale niekoniecznie miała zamiar go opracowywać a już na pewno nie w "przyzwoitym czasie"; pytanie zatem jak długo ma czekać przedsiębiorca na możliwość legalnego rozpoczęcia działalności ? - skoro przetrwał cały cyrk związany z postępowaniem środowiskowym (które może ciągnąć się latami a wręcz w nieskończoność - w przypadku konfliktu społecznego), uzyskał koncesję na eksploatacje, ma zatwierdzony plan ruchu i stoi w miejscu bo czeka aż łaskawie samorząd wywiąże się z obowiązku opracowania i uchwalenia mpzp ?